Kiedy decydujemy się na podanie naszemu psu karmy, zwykle jednym z najważniejszych czynników przy jej wyborze jest ilość mięsa, które zostało wykorzystane do jej produkcji. Wielu właścicieli ma jednak wątpliwości, czy w karmie jest rzeczywiście czyste mięso czy może również skóra, pióra i rogi? Poniżej przedstawiamy kilka faktów, które ułatwią czytanie etykiety karmy i pozwolą na podjęcie świadomej decyzji odnośnie żywienia naszego pupila.
Przede wszystkim warto wyjaśnić, że: „WIEPRZOWINA”, „WOŁOWINA”, „KACZKA” itd., które znajdziemy na liście składników karmy, to bardzo ogólne określenia, które mogą (ale nie muszą) oznaczać prócz mięsa, również skórę, podroby i kości. Nie mogą natomiast zawierać niczego, co nie nadawałoby się do spożycia przez ludzi (np. kopyt, rogów, piór itp.).
Przepisy prawa nie określają jednak, ile czystego mięsa powinno znajdować się w tak ogólnie określonym składniku. Dlatego potwierdzeniem zawartości w karmie mięsa jako takiego jest obecność w składzie na etykiecie słowa „mięso”. Po prostu.
Jeśli natomiast na liście składników karmy występują inne niż czyste mięso, dobrą praktyką jest podawanie przez producenta ich dokładnej listy, np. wykorzystanych podrobów (o ich wartościach odżywczych pisaliśmy tutaj). Niestety, przepisy prawa nie nakładają na producentów takiego obowiązku, dlatego wiele praktyk znakowania karmy opiera się na ich dobrej woli…
Zasada jest jednak prosta – mięso w karmie występuje wtedy, kiedy na liście jej składników również widnieje określenie „mięso”, a nie „wołowina”, „wieprzowina”, „kurczak”, „kaczka” itp.
Przykładem może być nasza sucha karma pełnoporcjowa , która w swoim składzie zawiera samo mięso jako pełnowartościowe źródło białka, o czym dokładnie informujemy na etykiecie.
W przypadku karm mokrych uzupełniających z kolei podajmy w ich składzie szczegółowy rozkład procentowy mięsa i podrobów.
Niestety zdarza się, że „wołowina”, „wieprzowina”, „kaczka” magicznie zamienia się w „mięso wołowe”, „mięso wieprzowe” lub „mięso z kaczki” podczas… nieprawidłowego tłumaczenia etykiety przez producenta. Dlatego w przypadku karm produkowanych za granicą warto również sprawdzić ich skład w języku oryginalnym.