Jagoda Matejczuk: „Osoba fotografująca psy musi nie tylko kochać zwierzęta, ale odznaczać się cierpliwością i otwartością. Na sesji nie wszystko potrafi iść po naszej myśli – czasem trzeba zmienić plany i na spokojnie robić swoje” [WYWIAD]
Rozmawiamy dziś z Jagodą Matejczuk – przewodniczką Vivy, Prim, Meridy, Poweri Mazikeen oraz autorką zdjęć Fastera i innych psów na naszych mediach społecznościowych. Pytamy o jej zainteresowania związane z fotografią psów oraz kulisy powstawania fantastycznych ujęć czworonogów.
Fotografia to Twoja pasja, ale dlaczego zainteresowałaś się akurat fotografią psów?Co według Ciebie jest w niej szczególnie interesującego?
Psy od zawsze były tematem moich fotografii, a zainteresowałam się nią dzięki swoim psom – chciałam je uwieczniać, mieć z nimi jak najwięcej wspomnień. W fotografii psów interesujące jest to, że można uwiecznić różnorodne charaktery modeli, wydobyć unikalne cechy nawet w obrębie tej samej rasy. Fotografia daje nam też ogromne możliwości – możemy ukazać zarówno piękno psa na spokojnym portrecie, jak i jego dziką naturę na zdjęciach w ruchu.
Podczas naszych sesji naprawdę widać, że kontakt z psami i ich fotografowanie sprawia Ci dużą radość. Ale pewnie zdarzają się też trudne momenty, których na zdjęciach już nie widać?
Czasem tak. Pracuję przecież z żywym stworzeniem, które może nie chcieć w danym momencie współpracować, ma inny pomysł na spędzenie tego czasu. I ma do tego prawo. Najważniejsze jednak, aby przede wszystkim cały czas mieć na uwadze dobre samopoczucie psa. W takim momencie trzeba więc znaleźć na niego taką metodę, aby z jednej strony zachęcić go do współpracy, a z drugiej – aby nie stracił poczucia komfortu.
Jakie więc według Ciebie cechy powinien mieć fotograf pracujący z psami?
Myślę, że osoba fotografująca psy musi przede wszystkim kochać zwierzęta, odznaczać się właśnie cierpliwością, ale i otwartością. Na sesji nie wszystko potrafi iść po naszej myśli – czasem trzeba zmienić plany, trzeba po prostu odpuścić, pozwolić psu na swobodę i cierpliwie czekać na właściwy moment.
A jak wygląda przygotowanie do takiej sesji? Czy najpierw obserwujesz psa, jak się porusza, jaką ma osobowość, rozmawiasz z właścicielem czy pomysły rodzą się już w trakcie, spontanicznie?
Nie ma reguły. Najczęściej jednak na początku rozmawiam z właścicielem o jego wizji sesji, o tym, jaki efekt chciałby uzyskać i co potrafi pies. Niektórzy przychodzą już z gotowymi pomysłami, inni zdają się na mnie.
Lubię też przeglądać różne galerie zdjęć psów, szczególnie zagranicznych fotografów, analizować, jak je wykonali i co sprawiło, że „łapią oko”.
Słyszeliśmy historie o psach, które widząc aparat lub wyciągany telefon, od razu zastygają w bezruchu, czekając na zdjęcie. Czy zdarzają Ci się pracować z takimi czworonogami?
Jasne! Czasem zdarza mi się fotografować psy, które same wchodzą na różne przedmioty, bez żadnej zachęty i chwilę na nich stoją, dając mi szanse na zrobienie zdjęcia. Takie modelki i modele powiązały już po prostu aparat i pozowanie z nagrodami i bardzo dobrze znają ten miły dla nich schemat. Dla moich psów z kolei fotografowanie to na pewno forma zabawy i pracy, którą bardzo lubią i za którą dostają nagrody.
Skoro mówimy też o Twoich czworonogach, to łatwiej fotografuje się swoje czy cudze psy?
Ciężkie pytanie… Mam wrażenie, że pracując ze swoimi psami podświadomie zakładam, że będzie łatwo, bo po prostu wiem, co potrafią. Taka świadomość na pewno bardzo ułatwia realizację mojej wizji tego, jaki powinien być efekt końcowy sesji. Ale z drugiej strony psy mogą mieć przecież gorszy dzień i wtedy sesja nie wychodzi tak, jak z góry założyłam. Łatwo wtedy o rozczarowanie zdjęciami. Pracując z cudzymi psami, których w większości nie znam przed pierwszym spotkaniem, nie mam podobnych myśli, podchodzę do takich sesji z większym luzem, nie nastawiam się, że wyjdzie od razu. Taka otwartość na nowe bardzo ułatwia pracę z psem.
Osoby, które obserwują nasze profile na Instagramie i Facebooku czasem pytają o to, jakim aparatem zostały wykonane zdjęcia Fastera. Jakiego sprzętu używasz i na ile,według Ciebie,odgrywa on istotną rolę w fotografii? Lepiej od razu zainwestować w dobry aparat czy zacząć od tańszego i mniej zaawansowanego sprzętu?
Aktualnie mam Nikona Z6. Co do drugiego pytania, nie każdy na początek jest w stanie pozwolić sobie na drogi i dobry sprzęt. Myślę, że najważniejsze to po prostu mieć aparat i robić zdjęcia, uczyć się i wyrobić sobie własny styl. Każdy fotograf postrzega przecież świat inaczej, ale dzięki temu zdjęcia są różne i tak wyjątkowe.
Jesteś przewodniczką dla trzech tollerek – Vivy, Prim i Power, labradorkiMazikeen oraz Meridy – stafficzki, przy czym Merida i Power to jeszcze kilkumiesięczne szczeniaki. Obserwowanie różnych temperamentów, charakterów i wzajemnych relacji w takim stadku jest na pewno niezwykle interesujące! A gdybyś miała opisać w kilku słowach każdego ze swoich psów?
Viva: Zawzięta królowa stada, Prim: Charakterny słodki aniołek, Mazikeen: Radosny uparty jednorożec, Merida: Delikatny dziki terier, Power: Szalony słodki lisek.
A zdjęcia Jagody Matejczuk możecie zobaczyć m.in. na jej Instagramie: https://www.instagram.com/jagodamatejczuk/